Srebrne skrzydła Camilla Läckberg – recenzja

Dziś kilka słów o książce autorstwa Camilli Läckberg ”Srebrne skrzydła” z popularnej księgarni internetowej. To druga część cyklu „Faye”. Jeśli czytaliście pierwszą część pod tytułem ”Złota klatka”, to w zasadzie nie trzeba wam przedstawiać głównej bohaterki. Ale od razu mogę uspokoić osoby, które nie miały styczności jeszcze z książką Camilli Läckberg – znajomość pierwszej części nie jest konieczna, bo ”Srebrne skrzydła” czyta się na tyle dobrze i szybko, że spokojnie można połapać wątki i od razu dojść do tego ”kto jest kim”.

Pierwsza część skupia się na życiu bohaterki w srebrnej klatce małżeństwa. Małżeństwa, które jest zdecydowanie nie udane (delikatnie pisząc). Teraz Faye rozwija swoje skrzydła i ucieka od męża, zakłada nową firmę kosmetyczną o wymownej nazwie ”Revenge” (Zemsta) i zaczyna życie od nowa. Ale niestety demony przeszłości nie odpuszczają i nic nie jest tak proste i piękne jak mogłoby się wydawać. Życie jej i jej najbliższych znowu jest zagrożone, a firma może trafić w niepowołane ręce. Faye zmuszona jest do powrotu do Szwecji, by ponownie zawalczyć o siebie i chronić osoby bliskie jej sercu.

I tę część serii przeczytałam w 2 wieczory.  Camilli Läckberg ma na tyle lekkie pióro, że całość czyta się płynnie i szybko. Ale czy ten bestseller z księgarni Taniaksiazka.pl mnie zachwycił?

Hmm… mam tu mieszane odczucia. Nie będę ukrywać, że ”Złota klatka”, pierwszy tom serii, podobała mi się jednak bardziej. Miała według mnie w sobie coś nowego, coś innego. A jak jest tym razem? Z jednej strony książkę czyta się naprawdę dobrze. To taka fajna rozrywka na 2-3 wieczory. Z drugiej jednak strony czegoś mi tu brakowało. Niby jest świetnie zarysowana intryga, matczyna miłość pokonująca przeciwności, mocna kobieta stawiająca czoło wszystkim i wszystkiemu, akcja, przy której nie powinno się nudzić, a jednak… To wszystko choć dobre, to nie wznosi całości na wyżyny. Tą część się czyta dobrze, ta część ”bawi” podczas wertowania kolejnych kartek, a potem… potem odchodzi w zapomnienie. Dlatego polecam osobą, które szukają oderwania od rzeczywistości, czegoś fajnego na 2-3 wieczory. Ale nie polecam tym, którzy szukają oryginalnych rozwiązań czy mega dreszczyku emocji. ”Srebrne skrzydła”, to po prostu dobra książka. Dobra, ale nie genialna.

 

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz