„Madeline. Dearest” Lex Martin, to trzeci, a zarazem ostatni tom serii Dearest. Seria książek łączą relacje między bohaterami, ale można je czytać też samodzielnie. To idealne książki dla kobiet na spokojne wieczory. Książkę bym określiła, jako niewymagająca, w miarę lekko napisaną, ze sporą dawką humoru, tu akcja tocząca się w odpowiednim tempie. Czyli po prostu coś prostego i w miarę lekkiego do czytania.
Tytułowa Madeline, to kobieta silna, która daje sobie świetnie radę w życiu. Jednak, jeśli chodzi o związki, to nie miała do tej pory szczęścia. Jej ostatni partner ją zdradził. Po tej życiowej porażce Madeline postanawia już nigdy nie wdawać się w związek ze sportowcem.
„Nie interesują mnie sportowcy. Już nie. Mają za dużo pokus, a ja nie nadaję się na wycieraczkę.”
Wprowadza się do swojej przyjaciółki i rzuca się w wir pracy. Jednak życie płata figle. Okazuje się, że ma przeprowadzić serię programów o nowinkach sportowych. I tak poznaje Darrena. Przystojnego zawodnika NFL, któremu wpada w oko. Czy los połączy tych dwoje? Czy Madeline zmieni zdanie i zakocha się w sportowcu?
Historia jest prosta, ale w tej prostocie tkwi siła. Książkę czyta się naprawdę szybko i dobrze, postacie i relacje między nimi są dobrze opisane, nie zabrakło też humoru. Ale… No właśnie ale… Osobiście nie uznałabym ją za arcydzieło. Ocena dobra, to najwięcej co mogłabym jej dać. Ale, to tylko moja ocena 😉 Przecież każdy ma inny gust i szuka czegoś innego. Na pewno, jest to książka przy której można miło spędzić jeden lub dwa wieczory. A czasem przecież tylko o to chodzi, prawda?
„Madeline. Dearest” Lex Martin
Objętość: 376 stron
Rok wydania: 2020
Wydawnictwo: Kobiece