Womanizer Katy Evans. Recenzja.

Womanizer Katy Evans. Recenzja.

„Womanizer” Katy Evans. Po takie książki sięgam zazwyczaj, gdy mam ochotę na coś prostego, niewymagającego. Autorka, Katy Evans, miała swoje wzloty i upadki. Jednak jak jest w przypadku tej książki. Czy „Womanizer”, to pozycja godna polecenia czy przeciwnie?

Najpierw poznajmy fabułę.

Jedną z bohaterek jest Olivia. Dzięki pomocy brata udaje jej się zacząć staż w renomowanej firmie. Młoda dziewczyna postanawia wykorzystać szansę i dać z siebie wszystko by pokazać ile jest warta. Sytuacja zmienia się, gdy poznaje swojego szefa. Jest nim Callan Carmichael. To dzięki niemu Olivia dostała pracę. Jako szef jest bardzo wymagający. Dodatkowo znany jest z wielu romansów.

Jak się zapewne domyślacie bohaterów wiąże … romans. Romans, który ma zostać tajemnicą. Bohaterowie próbują ukryć ten fakt nie tylko przed pozostałymi pracownikami firmy, ale przede wszystkim przed bratem Olivii, który jest jednocześnie przyjacielem Callana.

Co z tego wyniknie? Czy uda się ukryć tak burzliwy romans? Jak zakończy się cała historia?

Książka obfituje w wiele scen seksu, których jak dla mnie jest zdecydowanie za dużo. Dodatkowo cała historia jest dość przewidywalna, niczym wyjątkowym nie zaskakując. Ale… pamiętajmy, że jest to romans. Sięgając po takie książki osobiście nie spodziewać się czegoś wybitnego. Mam raczej nadzieję na lekkość pióra i przyjemnie spędzony czas. I tak też było. Katy Evans ma lekki styl pisania, wplata w całą historię odrobinę humoru i dodaje dość ciekawe dialogi. Jeśli lubicie tego typu książki, to myślę że warto i po nią sięgnąć. Szukając innych, może bardziej ambitnych pozycji zajrzyjcie tutaj  – książki dla kobiet

„Womanizer” Katy Evans
Objętość: 280 stron
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Kobiece

taniaksiazka

Print Friendly, PDF & Email

One comment

Dodaj komentarz