Żona alchemika Pauliny Kuzawińskiej – recenzja

Szukacie książki, która oderwie was na chwilę od rzeczywistości, problemów i zaserwuje wam coś tak niesamowitego, że z zaplanowanej godzinki na czytanie zrobią się dwie, trzy, cztery… Taka właśnie jest „Żona alchemika” autorstwa Pauliny Kuzawińskiej. Sięgając po tą powieść nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba. Błyskotliwe dialogi, zgrabne i plastyczne opisy, ciekawie napisani bohaterowie, tajemnice, niesamowity klimat, historia, miłość, niespodziewane zwroty akcji. W tej powieści nie brakuje niczego.

Paulina Kuzawińska przenosi nas do schyłku XVI stulecia do zamku Krawarz. Mieszka tu młoda, piękna Weronika von Stiber. Jej mężem jest znany alchemik Alexander Sethon. Pewnego dnia Alexander ginie bez wieści. Weronika nie tracąc nadziei wciąż czeka na powrót męża. Niestety po kilku tygodniach otrzymuje złe wieści. Jej maż nie żyje, a okoliczności jego śmierci są niejasne. By uzyskać odpowiedzi Weronika wyjeżdża do Pragi. Na jej drodze los stawia dwóch mężczyzn: młodego alchemika z Krakowa oraz tajemniczego człowieka w masce. Jaką rolę odegra każdy z nich w życiu Weroniki? Czy kobieta dowie się jak zginął jej mąż i jakie miał przed nią tajemnice? O tym wszystkim (i wiele więcej) przeczytacie w tej wyjątkowej powieści.

Uwielbiam nowości z księgarni TaniaKsiazka.pl Wśród nich zawsze znajdę jakąś perełkę. Tym razem tą perełką okazała się książka Pauliny Kuzawińskiej. W książce nie brakowało mi niczego. Autorka niezwykle zgrabnie połączyła różne style. Mamy tu powieść historyczną, emocjonujący romans, zagadki, a nawet odrobinę magii. Całość czyta się szybko i przyjemnie. Od książki wręcz ciężko się oderwać. A zakończenie jest przysłowiową kropką nad i. Nawet tu udało się autorce mnie zaskoczyć. Polecam. Książka Pauliny Kuzawińskiej to świetna propozycja na wolne wieczory.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz