Tort urodzinowy mojej 6-latki

Tort urodzinowy mojej 6-latki (1)Tort urodzinowy mojej 6-latki (2)

Tort urodzinowy dla mojej 6-latki. Ach jak ten czas leci. Każda mama wie o tym najlepiej, gdy spojrzy na swoje dziecko. Moja mała księżniczka w tym roku idzie do szkoły, a dopiero co pamiętam jak bujałam ją na rękach do snu. Była taka malutka… A teraz ma już 6 lat. Nie ma nic piękniejszego niż móc patrzeć na swoje dzieci, cieszyć się z każdej chwili spędzonej z nimi, z każdego uśmiechu, ocierać łezki (oby było ich jak najmniej), uczyć nowych rzeczy, patrzeć jak dorastają… i KOCHAĆ CAŁYM SERCEM <3 Co roku w ten wyjątkowy dzień na stole pojawia się tort z ulubioną postacią córeczki. Jak widzicie wciąż króluje Elza 😉 Do tego poste ozdoby (w tym roku kwiatki pomagał mi układać synek), świeczka… A potem głośne sto lat! 😀 I dużo prezentów, wycieczka… To był cudowny dzień. A tort? Powiem Wam szczerze, że znikł bardzo szybko. W szczególności smakował solenizantce i jej bratu 😀

Tort urodzinowy mojej 6-latki (3)

Składniki: (użyłam 24 cm tortownicy)
 
Na biszkopt:
  • 250 g cukru
  • 250 g mąki pszennej
  • 6 jaj (najlepiej wiejskich)
  • 1 cukier wanilinowy (8g)
  • 1 mała łyżeczka proszku do pieczenia

Do nasączenia:

  • woda, cukier, sok z cytryny lub kwasek cytrynowy

Dodatkowo:

Przygotowanie:

Biszkopt do tortu – przygotowanie w wersji tradycyjnej:

Przygotowujemy sobie wszystkie składniki, najlepiej w osobnych naczyniach. Ubijamy białka. Ciągle ubijając dodajemy przygotowane żółtka. Następnie wsypujemy cukier z cukrem wanilinowym. Na koniec wsypujemy powoli (ciągle miksując) mąkę z proszkiem do pieczenia. Ciasto wlewamy do wysmarowanej tłuszczem (u mnie margaryną) i dokładnie obsypanej kaszą manną tortownicy o średnicy 24 cm. Biszkopt pieczemy w 190 stopniach na środkowym poziomie piekarnika (temperatura zależy od piekarnika od 180-200 stopni) przez około 45 minut. Dokładnie ostudzony biszkopt wyjmujemy z formy i przekrawamy długim nożem. W zależności od wyrośnięcia ciasta powinno nam wyjść od 3 do 4 placków.

Przygotowanie wg wskazówek mojej mamy (ja właśnie w ten sposób zawsze piekę biszkopt do tortu):

W tym wypadku ułatwiamy sobie całe przygotowania i pieczemy (w formie 24 cm) dwa średniej wielkości biszkopty z połowy składników, tzn. 125 g cukru, 125 g mąki itd. Biszkopty pieczemy w 190 stopniach około 40-45 minut. Po wystudzeniu każdy biszkopt przekrawamy wzdłuż. Dzięki czemu uzyskujemy 4 idealne warstwy tortu. Osobiście polecam tą metodę i często z niej korzystam, gdy chcę mieć pewność, że mój tort będzie miał 4 pożądane warstwy.

Przygotowanie tortu:

Każdy placek ( u mnie 4 warstwy) nasączamy dokładnie przegotowaną wodą z cukrem i sokiem z cytryny. Woda powinna być chłodna.

Dolny placek po nasączeniu smarujemy dżemem z czarnej porzeczki.

Następnie nakładamy kolejny placek, znów go nasączamy. I nakładam warstwę kremu waniliowego. Nakładam kolejny placek, nasączamy i znów warstwa kremu. Na koniec nakładamy ostatni placek stanowiący górę tortu. Również go nasączamy. Cały tort smarujemy równo kremem. Tort wkładamy na noc do lodówki.

Następnego dnia (około godzinę przed podaniem) nakładamy opłatek na tort. Gdy opłatek ładnie zmięknie i przyklei się do tortu wykonujemy ostatnie zdobienia. Ja wykonałam je nadzieniem cukierniczym o smaku malinowym Lauretta. Nadzienie znajduje się w gotowym rękawie cukierniczym. Po otwarciu nakładamy wybraną tylke cukierniczą i zdobimy tort. W malinowe nadzienie wkładam ostrożnie jadalne kwiaty. Wbijam w tort świeczkę i fontannę (ale było radości, gdy ją zapaliliśmy :D) i gotowe.

Smacznego

2 comments

Dodaj komentarz