Moja przygoda z sushi

Lubicie sushi? Przyznam Wam szczerze, że jakoś przez większość mojego życia omijałam sushi z daleka. Dlaczego? W sumie sama nie wiem. Zawsze jakoś było coś ciekawszego (według mnie) do spróbowania, na stole było coś co bardziej kusiło lub wybieraliśmy zupełnie inną restaurację. Moi znajomi bardzo często namawiali mnie do spróbowania sushi. Kasia nawet nie raz przygotowywała domowe sushi na różnych spotkaniach. Ale mnie jakoś zawsze bardziej kusił kawałek ciasta 😉 Aż do czasu.

Moja przygoda z sushi zaczęła się od nieplanowanej wycieczki do Gdańska. To była wspaniała wyprawa. Gdzie myśmy nie byli. Gdańsk jest naprawdę ciekawym miejscem zwłaszcza, jeśli ma się tak dobrego przewodnika jak Arek 😉 Dzień był naprawdę długi, głód już doskwierał, aż naszym oczom ukazał się street food. Tak, tak moje pierwsze sushi w Gdańsku kupiłam właśnie na ulicy 😉 Dostałam do ręki tzw. handrolle, czyli niepokrojone rolki sushi. Dzięki temu mogłam spróbować tego wyjątkowego dania nie przerywając naszej wycieczki. I… okazało się, że sushi jest naprawdę dobre 🙂 Menu było naprawdę obszerne, więc znalazłam taki smak, który mnie nie zraził, a wręcz zachęcił by częściej jeść sushi. Spróbowałam też kęs od koleżanki… Dobrze, że jednak wybrałam coś innego 😉 (no cóż… bądźmy szczerze sushi tak, ale nie w każdej postaci 😉 Teraz planuję przygotować je sama w domu (Kasia czekam na przepis), ale jak będę znów w Gdańsku na pewno zajrzę do bunny handroll. Smak i wspomnienia pozostają. 

A jak jest u Was? Lubicie sushi? Próbowaliście już? W ogóle jak jest u Was z próbowaniem bardziej egzotycznych dań? Sięgacie po to co „nowe” z ochotą i ciekawością, czy jednak unikacie takiego jedzenia?

Print Friendly, PDF & Email

One comment

Dodaj komentarz