Wieczorne rozważania z nad filiżanki gorącej herbaty…
Lato przez cały rok? Czy to możliwe? Jak się okazuję tak. Kiedy w poprzednią zimę koleżanka prosiła mnie co chwilę o jakieś typowo letnie przepisy byłam lekko zdziwiona i zaciekawiona, dlaczego w mrozy właśnie takie dania są przez nią tak poszukiwane. Ja zimową porą najczęściej sięgam po gorącą czekoladę lub kakao, cynamonowe słodkości i wszystko, to co pasuje idealnie do mojej wizji relaksu (czyt. ciepły kocyk, coś słodkiego, coś gorącego i… cisza) Jednak wiedziona ciekawością w tym roku zrozumiałam, że niektórzy mogą mieć lato przez cały rok. Jak?
Odpowiedzią są zimowe ogrody. Przyznam Wam szczerze, że wśród moich znajomych na razie tylko Monika posiada taki ogród. Dlatego było to dla mnie czymś nowym. Ale… gdzieś tam po cichu jej zazdroszczę. Widzieliście kiedyś taki ogród zimowy ? A może sami jesteście jego szczęśliwymi posiadaczami? Ja jestem pod wrażeniem. Piękne pełne zieleni i spokoju miejsce, w którym właściwie przez cały rok można się cieszyć spokojem i obcowaniem z naturą. Oj tak… tu można się zrelaksować. W takim ogrodzie też można urządzić wiele mniejszych przyjęć czy też spotkań z przyjaciółmi. Oczywiście wszystko zależy od tego jak się go urządzi. U Moniki nie brakuje zieleni. W każdym kącie jakaś ciekawa roślina, do tego mała a la fontanna i te wiklinowe meble. Taki mini letni ogród, z którego można cieszyć się nawet zimą. Dla mnie, to coś cudownego. Jestem pod wrażeniem.
Może kiedyś i ja będę taki miała… Na razie marzę o tradycyjnym dużym ogrodzie i… ciut cieplejszych dniach. Bo pogoda w tym roku jest naprawdę chimeryczna. Pisząc ten post spoglądam z nad monitora na okno… Za oknem słychać tylko deszcz… No cóż, zostało mi tylko wypić ostatni łyk ciepłej herbatki, odłożyć laptop, wtulić się w ulubiony koc i pomarzyć o takim zimowym ogrodzie…
